Pomoc dla Mali nie jest żadnym zaskoczeniem, gdyż Unia Europejska już wcześniej twierdziła, że wesprze kraj przyczyniając się tym samym do jego odbudowy po wojnie. Przedstawiciele UE podczas konferencji poinformowali, że oferowana pomoc wyniesie 520 milionów euro. To z pewnością zbyt mała kwota, by liczyć z jakąkolwiek odbudową, jednak każdy z nas zna popularne przysłowie mówiące coś na ten temat.
Pieniądze mają zostać przeznaczone na pomoc i powojenną odbudowę Mali w latach 2013-2014. Malijczycy mają jednak nadzieję na dużo większe kwoty – prawie cztery razy więcej, niż otrzymają od Unii Europejskiej – które dawały by im realne szanse odbudowy ich kraju. Sądzą jednak, że uda się zebrać wsparcie w wysokości 2 miliardów euro na lata 2013-2014. Te pieniądze z pewnością zostaną dobrze ulokowane, tak by powstały kryzys humanitarny został całkowicie zniwelowany – powstał w wyniku konfliktu zbrojnego. Dodatkowo pieniądze były by potrzebne na przeprowadzenie wyborów prezydenckich w tym kraju. Nie wyklucza się, że do akcji pomocy przyłączą się inne kraje. W zorganizowanej konferencji udział wezmą aż 103 delegacje – m.in. Stany Zjednoczone, Japonia, czy kraje Zatoki Perskiej – a współgospodarzem będzie Francja. Jose Manuel Barroso – przewodniczący Komisji Europejskiej – wyraził nadzieję, że podczas konferencji będziemy mieli do czynienia z solidarnością, ofiarnością i wielkim wsparciem ze strony Unii Europejskiej, jak i całej społeczności międzynarodowej.
Eksperci są zdania, że obietnica ze strony Unii Europejskiej jest bez wątpienia dobrym początkiem, który być może zapoczątkuje dalsze niesienie pomocy m.in. przez takie kraje jak Stany Zjednoczone. W Mali wybory prezydenckie planuje przeprowadzić się już 28 lipca.
