Obecny prezydent Francji – Francois Hollande – coraz dosadniej opowiada o swojej ofensywie nie tylko w kierunku do własnego kraju, ale także i całej Europy. Francuski prezydent jest więc zwarty i gotowy, by mów jak on to określił „wyprowadzić Europę z niemocy”. Podczas wczorajszej konferencji Hollande oświadczył, że jego drugi rok kadencji będzie bardzo aktywny pod względem reformowania kraju, a także aktywnego wpływania na funkcjonowanie i działanie całej Europy.
Komentatorzy głowili się czemu takich zapowiedzi nie można było stosować w pierwszym roku kadencji. Hollande przyświadczając przysługę odpowiedział, że pierwszy rok jego kadencji skupiał się wokół obrony suwerenności Francji. Dodatkowo prezydent musiał zająć się sprawami nieuporządkowanymi w gospodarce kraju. Przyszły rok kadencji ma upłynąć pod znakiem sporej ofensywy, którą zamierzają podjąć Francuzi w Europie. Hollande zaznaczył, że jeżeli Europa nie będzie w stanie iść naprzód, to z pewnością upadnie i nikt, ani nic jej nie uratuje – zostanie wymazana z mapy świata. Hollande chce w ten sposób pokazać, że jest żywy i aktywny w życiu społecznym europejczyków. Podkreślił, że jego celem jest wyjście Europy z niemocy oraz zmniejszenie rozgoryczenia narodów, co oczywiście może być konsekwencją rozpadu Unii Europejskiej – ciężko powiedzieć co miał na myśli, jednak niektórzy sądzą, że jest to Wielka Brytania.
Warto zaznaczyć, że Hollande tuż na starcie poprosił o dwa lata, które posłużą mu jako nadane kształtu pełnej unii politycznej. Francja jest także zwolennikiem utworzenia specjalnego rządu gospodarczego strefy euro – przypomnijmy, że było to już forsowane w Brukseli przez poprzedniego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego.
