Wydaje się to bardzo kontrowersyjne, a wręcz wielu powiedziałoby, iż jest to niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych. A jednak: zarówno MasterCard, jak i Visa doszły do porozumienia, by sprzedawać reklamodawcom dane dotyczące właścicieli kart płatniczych. Jaki będzie tego efekt? Prawdopodobnie nasze skrzynki pocztowe zapełnią się masowo ulotkami, a nasz e-mail nie podoła napływowi nowych wiadomości.
Agencje reklamowe chcą zarabiać coraz więcej, a organizacje płatnicze szukają nowych źródeł dochodu. Dlaczego więc nie stworzyć teoretycznie „reklamy idealnej”, która będzie personalizowana dla każdego klienta z osobna? To już nie fikcja – to fakt. Operator naszej karty płatniczej – Visa lub MasterCard – będzie przesyłał przypuśćmy raz w tygodniu informacje o naszych transakcjach do firm zajmujących się reklamowaniem różnych produktów i usług. Co prawda firmy te nie dowiedzą się, na np. jaki film poszliśmy do kina, ale otrzymają czas, kwotę oraz miejsce transakcji. To pozwoli stworzyć indywidualny profil klienta, dzięki któremu reklamodawcy będą wiedzieli jak często Pan Kowalski chodzi do kina, lub gdzie przeważnie robi zakupy spożywcze. Stwarza to ogromne pole do popisu i pozwala stworzyć niskim kosztem pokaźną bazę danych.
Czy nasze prywatne dane są bezpieczne? Zdecydowanie tak, bo banki zabezpieczają się przed możliwością przesyłania reklamy. W jaki sposób? Nierzadko instytucje finansowe po prostu umieszczają odpowiednią klauzulę dotyczącą przesyłania informacji handlowych drogą pocztową lub elektroniczną w umowie np. karty kredytowej, dzięki czemu mają możliwość operowania naszymi danymi. Pytanie, czy nie wzbudzi to zbytnich kontrowersji i czy wszyscy będą „na tak” w tej sprawie? Zapewne czas pokaże.
