Choć jak na razie nie wspomina się o pogrążonej w długach Grecji, to warto mieć na uwadze, że kolejne w kolejce po pomoc ze strony Unii Europejskiej są Włochy i Hiszpania. Eksperci straszą, że wbrew pozorom mogą one z dnia na dzień wywołać iskrę, która wywoła pożar całej Wspólnoty.
W obu tych krajach panuje południowy temperament, który nie pozwala ludziom długo pracować. Częste przerwy w pracy oraz długie wakacje sprawiają, że wiele sektorów gospodarki balansuje na granicy rentowności. Dodatkowo nieciekawie wygląda sytuacja rosnące bezrobocia – zwłaszcza wśród młodych absolwentów. Pikanterii dodają prognozy ekspertów, którzy twierdzą, że już za niecałe dziesięć lat w Italii zabraknie pieniędzy na wypłatę bieżących emerytur. Wszystko przez starzejące się społeczeństwo i brak stosownych reform państwa. Problem w tym, że jeśli Włochy lub Hiszpania wpadną w tarapaty, to za nimi kłopoty będzie miała cała Europa – włącznie z Polską. Nie zapominajmy bowiem np. o tym, że drugi co do wielkości bank w naszym kraju – Pekao SA, należy obecnie do giganta z Włoch – grupy UniCredit. Jeśli miałaby ona problemy z płynnością finansową, bo włoskie obligacje stałyby się bezwartościowym papierem, to 8 mln Polaków mogłoby stracić oszczędności swojego życia.
Takich powiązań międzynarodowych jest bardzo wiele. Warto o nich pamiętać, ponieważ zerwanie nawet jednego z nich może doprowadzić do kolejnej fali kryzysu gospodarczego w Europie.
