Wygląda na to, że jesteśmy świadkami coraz częściej rozprzestrzeniających się informacji na temat rzekomego zażegnania kryzysu w strefie euro. W ostatnim czasie dość głośno było na temat rzekomej poprawy sytuacji w strefie euro, która jakby nie było jest mało stabilna. Trudności krajów pogrążonych w kryzysie wcale nie są mniejsze od tych znanych nam wcześniej, jednak nie zmienia to faktu, że polityka oszczędności robi swoje – przynajmniej budżet państw ulega poprawie.
Czy można jednak mówić o całkowitej poprawie i zażegnaniu kryzysu w strefie euro? Szef Europejskiego Banku Centralnego – Mario Draghi – jest z pewnością jednym z największym optymistów w sprawie zwalczania kryzysu w strefie euro – nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Potwierdził to w jednym z wywiadów dla niemieckiego tygodnika Der Spiegel, gdzie przyznał z satysfakcją, że nie spełniły się katastroficzne scenariusze przypisywane strefie euro. Co to w gruncie rzeczy oznacza? Właściwie to, że groźba rozpadu strefy euro została zażegnana, przynajmniej na bliżej nie określony czas. Nie zmienia to jednak faktu, że kryzys w strefie euro nie został zażegnany, a jedynie uległ znacznej poprawie. Dowodzą tego sygnały otrzymywane z gospodarek strefy euro, które napawają do optymizmu.
Draghi zauważył także, że gospodarki w wielu krajach zaczynają rosnąć, a ich deficyt budżetowy ulega zmniejszeniu. Poprawie ulega także europejski handel, w którym znikają powstałe nierówności. Nie ulega wątpliwości, że jeszcze rok temu nie można było mówić o tak znacznej poprawie sytuacji nie tylko w strefie euro, ale także w krajach należących do Unii Europejskiej.
