Jeden z największych filarów Unii Europejskiej zaczyna się chwiać. Przynajmniej wynika tak, z ostatnio przeprowadzonego sondażu, a ten nie jest najlepszy dla Unii Europejskiej. Francja – bo o niej właśnie mowa – jest jednym z krajów, które stawiają sobie za cel aktywne wspieranie europejskich wartości. Nie zawsze idzie to w parze z tym, czego oczekując francuscy obywatele – to raczej rząd, chce wywierać wpływ na opinię żyjących w kraju ludzi. Ostatnio przeprowadzony sondaż – przez Ifop – wskazał, że blisko 52 procent Francuzów uważa, że przynależność do Uni Europejskiej jest rzeczą złą, a nawet haniebną.
Nie jest to jednak koniec rewelacji, ponieważ blisko 72 procent osób biorących udział w sondażu jest nieufna wobec unijnych instytucji. Te z kolei starają się pomóc europejskim obywatelom, jednak jak widać, nie zawsze w dobrym stylu. Według Francuzów przynależność do Unii Europejskiej jest zła, jednak nie poświadcza to o głosie całego narodu, a jego wybranej „cząstki”. Co ciekawe, 55 procent ankietowanych opowiada się o zrewidowaniu układu Schengen, który w ich mniemaniu jest niekorzystny, głównie dla Francji.
Warto jednak podkreślić, że wciąż spora liczba osób opowiada się za przywiązaniem do Unii Europejskiej – kolo 72 procent – co nie zwiastuje nagłego kataklizmu, np. w kwestii odejścia od wspólnej waluty europejskiej, jaką jest euro (38 procent osób chce odejścia od euro). Postawa francuzów jest z pewnością odzwierciedleniem wciąż powielanego schematu związanego z kryzysem. Skrajnie prawicowe partie wykorzystują ten motyw, by szerzyć swoje poglądy i odnosić sukcesy w kolejnych regionach kraju – na szkodę we współpracy z UE.
