Podobnie jak w przypadku innych krajów europejskich, Francja ma problem ze zmniejszeniem swojego deficytu budżetowego. Kwestia ta była już wielokrotnie rozpatrywana przez wiele rządów, jak i ówczesnych premierów. W zasadzie nie robiono praktycznie nic, by sytuacja mogła ulec zmianie lub przynajmniej zmierzała w dobrym kierunku. Dymisja poprzedniego premiera, oraz wotum zaufania dla nowego – Manuel Valls – potwierdza, że temat ograniczenia deficytu budżetowego jest wciąż aktualny. Nowy premier zapowiedział już, że Francja zamierza go zmniejszyć, jednak nie poprzez drogę zaciskania pasa, która według niego jest mało skuteczna, stanowiąc zbyt duże obciążenie dla obywateli.
Jeżeli więc Francja nie zamierza iść drogą zaciskania pasa, to co zrobi, by zmniejszyć deficyt? Valls stwierdził, że nie zamierza burzyć finansów publicznych państwa oraz modelu społecznego, który był wypracowywany przez lata. Ograniczenie deficytu, będzie możliwe dzięki utrzymaniu rygoru budżetowego, o którym nie wiele jak dotąd wspomniano. Premier twierdzi, że jest to optymalne rozwiązanie w dobie dzisiejszych praktyk, ponieważ praktyki zwanej jako „zaciskania pasa”, Francuzi by nigdy nie zaakceptowali.
Decyzja Valls’a jest związana także z tym, że nie chce on przeszkodzić we wzroście gospodarczym. Dlaczego? Ponieważ inne rozwiązania mogłyby przyczynić się zarówno do powiększenia problemów z bezrobociem, przy czym deficyt wcale by się nie zmniejszył. Poczyniono już odpowiednie kroki, by wyjaśnić stanowisko Francji innym europejskim partnerom. W rezultacie zarówno Niemcy, jak i Unia Europejska uzgodnili, że Paryż kwalifikuje się do otrzymania dodatkowego czasu do obniżenie deficytu do 3 procent.
