Powstanie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej stało się faktem, za co odpowiada podpisanie umowy pomiędzy trzema krajami – Rosją, Kazachstanem oraz Białorusią. EUG ma oficjalnie zacząć funkcjonować od 1 stycznia 2015 roku. Eksperci mają jednak pewne wątpliwości, co do opłacalności stworzenia odrębnego bytu o wymiarze czysto politycznym. Zastanawiające jest również to dlaczego Białoruś przystąpiła do utworzenia EUG, skoro dla nie jest to bardzo niekorzystne. Większość białoruskich ekspertów ostrzega, że powstanie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej może przyczynić się do ryzyka upadku wielu przedsiębiorstw, a to gospodarce białoruskiej jest z pewnością nie na rękę. Dlaczego jest to tak niebezpieczne i czemu Białoruś może stracić najwięcej?
Ma to związek głównie ze stworzeniem większej konkurencji na rynku państw członkowskich. Z pewnością decyzja ta wpłynie na niewypłacalność wielu białoruskich przedsiębiorstw. Powszechnie uważa się, że straty mogą spowodować upadek blisko 15 procent białoruskich firm. EUG nie zapewnia też powstania rynku energetycznego, ponieważ ceny surowców oraz towarów nadal będą odgórnie regulowane. Problemem dla Białorusi jest także to, że nie posiada zbyt dużo prywatnych podmiotów biznesowych.
Z kolei Rosja ma ich całkiem sporo, co pozwoli jej przeprowadzić swobodny przepływ kapitału pomiędzy państwami, które przepisały stosowne porozumienie. Rosyjski kapitał będzie mógł przychodzić swobodnie do innych krajów EUG, kupować oraz przejmować instytucje w tamtejszych regionach. Największym plusem przynależności do EUG jest dostęp do rosyjskich surowców energetycznych. Nie jest on jednak w stanie przyćmić wszystkich znanych wad.
