Płatny urlop macierzyński jest właściwie normą i pewnym standardem w krajach Unii Europejskiej. Zazwyczaj nie ma z nim problemu także u innych naszych sąsiadów. Wysokość takiego urlopu jest zależna głównie od składek. W Stanach Zjednoczonych funkcjonuje nieco inne ubezpieczenie na zdrowie niż w Europie. W tamtejszym regionie ubezpieczają prywatne firmy. Nie jest więc tanio, ale jeżeli chcesz skorzystać z pomocy medycznej to musisz płacić. Barack Obama postanowił jednak coś zmienić. Zapowiedział on wielkie zmiany i nadanie płatnego urlopu macierzyńskiego wszystkim Amerykanom.
W swoim przemówieniu Obama uznał, że rozwinięte kraje mają już dawno wyznaczone granice na płatne urlopy macierzyńskie. Jedynym krajem, który w tym odstaje są Stany Zjednoczone. Zapowiedział więc zmianę nadania tego przywileju wszystkim Amerykanom. Podczas przemówienia prezydent USA zaapelował także do agencji federalnych o więcej elastyczności wobec pracownika. To część rewolucji, która ma na celu złagodzenie warunków pracy i pogodzenie ich z obowiązkami rodzinnymi.
Co ciekawe, Obama wspomniał też o ustawie Family and Medical Leave Act z 1993 roku, która przewiduje zapewnienie pracownikom urlopu z powodów zdrowotnych, rodzinny czy bezpłatny. Ustawa ta zawsze była gwarantem w przypadku matek noworodków i dawała możliwość 12 tygodni bezpłatnego urlopu. Nie zmienia to jednak faktu, że niektóre firm dobrowolnie stosują taktykę odpłatnych urlopów. Obama chce to zmienić i nadać obowiązek odsyłania matki na płatny urlop.
