W czasach, kiedy to ciężko jest o dobrą pensję, ludzie kombinują na różne sposoby. Nie chodzi jednak o coś nielegalnego. Z reguły starają się zaoszczędzić na czymś innym, a taką właśnie możliwość dają im sklepy z odzieżą używaną. Jeszcze kilka lat temu sklepy te przeżywały w Polsce swój złoty wiek. Później fascynacja tego rodzaju sklepami spadała i to dość systematycznie – większość z braku klientów musiała zostać zamknięta. Choć sklepy te w dalszym ciągu funkcjonują – jest ich dość dużo – to jeszcze jakiś czas temu nie mogły przekonać do siebie klientów. Być może winę za ten stan ponosi jakość oferowanych towarów. Klienci często skarżyli się, że ceny za używane ciuchy są wyższe, a jakość ich jest mniejsza. Czy więc prawdą jest, że sklepy z odzieżą używaną wracają do łask? Wszystko wskazuje na to, że tak, bo w Europie Wschodniej taktowane są jako en vogue.
O ile Europa Zachodnia nie patrzy dobrze na sklepy second-hand, o tyle Europa Wschodnia już tak – wyraźnie musiała się z nimi przeprosić. Powodem są dużo niższe zarobki, a także wzrost cen ubrań. Nie wszystkich bowiem stać na zakup nowych ubrań, w dodatku markowych. Mieszkańcy Europy Wschodniej zauważają, że takie sklepy nie są złe. Oferują przyzwoite marki w dobrej cenie. Polska jest jednym z licznych krajów, gdzie sklepy z second-handami rozrastają się jak grzyby po deszczu – jeszcze jakiś czas temu wiele się zamknęło. Podobna sytuacja panuje także w Bułgarii czy Chorwacji – rynek jest warty miliony euro. Co ciekawe, istnieją już nawet większe przedsiębiorstwa, które hurtowo zajmują się sprzedażą używanych ubrań – w rozbudowę inwestują miliony euro rocznie. Rynek jest więc potężny i z każdym rokiem będzie większy.
Wiele wskazuje na to, że zarówno Europa Środkowa, jak i Wschodnia będzie w dalszym ciągu stała second-handami, ponieważ poziom życia oraz przeciętne dochody obywateli poszczególnych państw są niskie – szczególnie porównując je z dochodami z zachodu. Jeżeli więc nic się w tej kwestii nie zmieni, to second-handy będą jeszcze bardziej popularne.
