Nie trzeba być geniuszem, by stwierdzić, że życie w Polsce jest drogie. Pod względem otrzymywanych zarobków, a kosztów życia jesteśmy w ogonie Europy. Oliwy do ognia dolewają rachunki, ceny mieszkań, a także leczenia. W przypadku leczenia mam dla was kolejna złą wiadomość, bo o tym, że leki są coraz droższe, wie chyba każdy – a głównie osoby schorowane. Złą wiadomością jest to, że ceny szczepionek drastycznie podrożały. Nie jest to dobra informacja – szczególnie dla rodziców. Szczepionki nie są obowiązkowe, więc nie trzeba ich wykonywać, ale faktem jest to, że są skuteczne i dobrze radzą sobie z ochroną wieli zakażeń i wirusów. Niestety, ale nie są refundowane z budżetu państwa, więc ich cena może faktycznie powalać.
Rodzice doskonale zdają sobie sprawę z zagrożeń, jakie czekają ich dzieci na podwórku, w szkole, czy nawet w domu. Zakażenia, czy groźne dla zdrowia wirusy mogą objawić się właściwie wszędzie – nie znamy dnia, ani godziny. Do choroby dochodzi zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym. Wtedy też najwięcej osób – nie tylko dzieci – choruje. Można tego uniknąć przez wydawałoby się zwykłą szczepionkę. Problemem jest jednak jej koszt, ponieważ z roku na rok staje się coraz droższa. Nie jest to jednak związane tylko z naszym krajem. Koszty szczepionek są coraz wyższe i to na całym świecie – osoby biedna mają problem z dostępnością.
Międzynarodowa organizacja pozarządowa Lekarze bez Granic poinformowała, że w latach od 2001 do 2004 koszty zaszczepienia u jednego dziecka wzrosły 68 krotnie. To potężnie odbija się na domowym budżecie. Faktem jest więc to, że szczepienie nie jest tanie, ani refundowane przez budżet państwa. Obywatel musi więc sam zdecydować, czy warto jest się zaszczepić. Co ciekawe, Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, który w dalszym ciągu nie refunduje szczepionek przeciwko pneumokokom u dzieci poniżej 2. roku życia.
