Choć wydawać by się mogło, że temat związany z tabletami ma niewiele wspólnego z pieniędzmi, to jednak jest to mylne wrażenie. Okazuje się, że ma dużo wspólnego i to nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Teoretycznie tablety służą do konsumowania treści. Producenci sprzętu chcą jednak na siłę wmówić nam, że jest inaczej. Często pokazują więc reklamy, które mają uzmysłowić nam, niejako pokazać, że tablet może być przydatnym narzędziem w szkole lub pracy, a nie tylko na kanapie przed telewizorem. Starają się nam wmówić, że ten przerośnięty smartfon jest nam potrzebny. Prawda jest jednak taka, że rynek się przesycił, a szukanie kolejnych odbiorców kończy się fiaskiem, o czym przekonał się Samsung i Apple.
Obie firmy nie mają powodów do większych zmartwień, bowiem w dalszym ciągu utrzymują się na szczycie, pod względem sprzedanych modeli. Żadna z tych firm nie może być jednak zadowolona z osiągniętych wyników, bo dominacja na rynku nie jest odzwierciedleniem raportu finansowego. Z danych analitycznych IDC – opublikowanych jakiś czas temu – wynika, że w czwartym kwartale 2014 roku Apple sprzedało około 21,4 milionów iPadów – głównie tych większych. W ten sposób firma uzyskała udział w rynku na poziomie 28,1 procent. To spory spadek porównując wyniki z tymi sprzed roku, gdzie uzyskano 17,8 procent więcej udziału w rynku tabletów.
Powodów do zadowolenia nie może mieć także koreański Samsung. Analogicznie jego sprzedaż także spadła i to aż 18,4 procent. W czwartym kwartalne 2014 roku Koreańczycy sprzedali blisko 11 milionów urządzeń, co daje im udział w rynku tabletów na poziomie 14,5 procent. Jest o połowę mniejszy niż firmy z Cupertino. W tym czasie mniej znani producenci odnieśli wzrost udziału w rynku – są to mało znani producenci. Najwięcej zyskał Lenovo, który w analogicznym okresie co Samsung i Apple uzyskał wzrost zainteresowania swoimi tabletami o 9,1 procent.
Rzeczywiście funkcjonalność smartfonów jest taka sama jak tabletów, a do tego są bardziej poręczne. Nie ma się co dziwić, że ludzie wolą kupować te pierwsze.