Wielu z nas nie zastanawia się czy nasza sąsiadka pracuje bez umowy o pracę. Ważne, że codziennie wychodzi do pracy o wskazanej na zegarku porze. Wielu się też tym po prostu nie chwali, bo właściwie nie ma czym. Warto jednak zauważyć, że większość osób, które pracują na czarno, tak naprawdę nie miały innego wyjścia i nie mogły postąpić inaczej. Rynek pracy w Polsce jest taki, jak każdy widzi. Teoretycznie jest tylko 9 procent bezrobocia, ale w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Nie mówiąc już o znalezieniu naprawdę dobrej pracy, z której bylibyśmy w stanie się utrzymać. Praca na czarno daje przynajmniej ten komfort, że zarabiamy więcej, choć jest to krótkowzroczna i nieodpowiedzialna na przyszłość.
Warto jednak zauważyć, że osoby, które pracują na czarno często nie chciały w ten sposób zarabiać pieniędzy. Po prostu nie mieli innego wyboru – musieli przyjąć złożoną im ofertę – bo na utrzymaniu mają dom, rodzinę, dzieci. Z przeprowadzonej ostatnio ankiety wynika, że blisko 78 procent osób dostała propozycję na czarno, ale tylko dlatego, że pracodawca nie dał im żadnego innego wyboru. Z dalszych informacji wynika, że około 20 procent osób mogłoby zgodzić się na pracę opodatkowaną, jednak wiązałoby się to z o wiele niższymi zarobkami, a te jak wiemy są w naszym kraju bardzo istotne – każdy grosz się przyda.
Warto jednak zauważyć, że badanie potwierdza wcześniejsze domysły analityków, a mianowicie poświadcza o tym, że to pracodawcy dużo częściej wychodzą z propozycją pracy na czarno, aniżeli pracownicy. Co ciekawe aż 40,6 procent osób akceptuje formę pracy na czarno, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach – kiedy obie strony sobie nawzajem mogą zaufać. Kolejne 28,1 procent osób jest zwolennikiem tego rodzaju zatrudnienia, ponieważ w inny sposób ciężko jest znaleźć pracę na podobnym poziomie dochodów. Tylko 29,6 procent osób jest zdecydowanym przeciwnikiem pracy na czarno i żadne argumenty nie są w stanie zmienić ich sposobu myślenia. Tylko 1,7 procent nie miało w ten sprawie zdania.
