Nastroje w całej Europie od pewnego czasu są bardzo napięte. Inwestorzy wciąż nie pozbyli się obaw dotyczących możliwości rozpadu strefy euro. Nadal taki scenariusz zdarzeń jest możliwy do spełnienia, chociaż oznaczałoby to prawdziwą katastrofę dla wszystkich europejskich gospodarek, nie tylko tych państw, które należą do unii walutowej. Niemniej jednak, nastroje w Europie co jakiś czas ulegają poprawie. Tak stało się w odpowiedzi na plan oszczędnościowy dla Włoch.
Notowania na Wall Street
Na giełdzie w Nowym Jorku zyskuje ropa naftowa, z uwagi na trudną do rozstrzygnięcia sytuację na Bliskim Wschodzie. Notowania zwyżkowe ropy obserwowane są już drugą sesję z rzędu. Powodem wzrostu cen tego surowca jest konflikt zaistniały pomiędzy Iranem, a krajami zachodnimi. Konflikt pojawił się w odpowiedzi na to, że 1 grudnia Unia Europejska zdecydowała się dodać aż 180 irańskich oficjeli do czarnej listy. W ten sposób chciano skutecznie stłumić irański program nuklearny, zagrażający europejskiemu bezpieczeństwu.
Dane liczbowe
5 grudnia 2011 roku na giełdzie w Nowym Jorku za jedną baryłkę ropy marki Crude należało zapłacić 101,62 dolary. Oznacza to wzrost ceny ropy o 0,66% w stosunku do poprzednich notowań. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Kanada jeszcze w listopadzie postanowiły zrobić wszystko, aby utrudnić Iranowi otrzymanie płatności za wyeksportowaną ropę naftową. Ich działania przyniosły oczekiwane rezultaty, niekorzystne dla prezydenta Iranu. Według ekspertów, jest dziś mało prawdopodobne to, że wkrótce będziemy obserwować gwałtowny spadek cen ropy. Na niekorzyść konsumentów działa i to, że spekulanci starają się wykorzystać niepewność rynkową, aby stymulować jeszcze większe wzrosty cen ropy.
