Wbrew opiniom wielu osób fiskus potrafi nawet po wielu latach domagać się zaległego podatku dochodowego. Warto mieć to na uwadze przyjmując nawet od najbliższej rodziny większą sumę pieniędzy.
Po odkryciu przez Urząd Skarbowy faktu, że choćby nawet kilkadziesiąt lat temu byliśmy w posiadaniu nieopodatkowanych środków rozpoczynana jest specjalna procedura. Jej skutkiem jest nierzadko zobowiązanie podatnika do zapłaty zaległego podatku (18% lub 32% PIT), ale także grzywny i odsetek od zaległości w formie 75%. Wiele osób – choć z punktu widzenia osoby trzeciej są niewinne popełnienia przestępstwa skarbowego – zostają ukarane przez Sąd. Jest to możliwe, ponieważ wymiar sprawiedliwości podejmuje kluczową decyzję – winny, czy niewinny – głównie pod wpływem dowodów rzeczowych. Rzadko kiedy Sąd bierze pod uwagę to, że podatku nie zapłacono z powodu nieznajomości prawa. Nie pomagają także tłumaczenia, że pieniądze np. na budowę wymarzonego domu nie pochodziły z pracy „na czarno”, lecz z oszczędności zmarłych rodziców. Organy podatkowe nie uznają takich wymówek, chyba że udowodnimy to, iż nasi rodzice byli w posiadaniu kilkuset tysięcy złotych.
Nie rzadko jest to nie tyle trudne, co niemożliwe. Nie warto więc kolokwialnie mówiąc „kombinować”, ponieważ jeśli doniesie na nas np. „życzliwy sąsiad”, to konsekwencje mogą nas dosłownie zrujnować finansowo.
