Według ostatnich danych przedstawionych przez banki, odsetek osób spłacających kredyty we frankach bezpośrednio w gotówce wzrósł aż o 50%. Co jest tego przyczyną? Najpewniej wielu kredytobiorcow po prostu policzyło, że o wiele bardziej opłaca się wymienić walutę samemu w kantorze niż kupić ją bezpośrednio od banku. Można bowiem dzięki temu zaoszczędzić nawet do 10% raty kredytu.
Dla przykładu w Polbanku EFG raty kredytów walutowych bezpośrednio w okienku kasowym spłaca już co 20 kredytobiorca. A odsetek ten stale rośnie. Ci, którzy płacą 600 franków raty miesięcznie mogą sobie pozwolić na darmowe wakacje – i to nie tzw.”kredytowe” ale prawdziwe wakacje, np. w Grecji. Jakim cudem?
Wystarczy łatwo policzyć: 600 franków miesięcznie x 10% spreadu (tyle wynosi on średnio np. w GetIn Banku) x 12 miesięcy daje łącznie sumę 720 franków czyli ok. 3000 zł. W przeciągu 20 lat kredytowania kwota ta pozwoli na generalny remont, czy też zakup nowoczesnych mebli do całego mieszkania. A może nowy samochód? Czemu nie. Wystarczy wygospodarować odrobinę wolnego czasu i zacząć spłacać swój kredyt bezpośrednio we frankach. Nie zapomnijmy jednak przed tym udać się do banku, by podpisać aneks dot. waluty spłaty naszej hipoteki. Niektóre banki nadal „udają Greka” informując klienta, iż aneks do umowy kosztuje przykładowo 200 zł. Nie dajmy się wpuścić w maliny. Od ok. 2 miesięcy aneks ten na podstawie uchwały Sejmu RP jest darmowy. Każdy klient ma prawo do spłaty bezpośrednio w walucie kredytu swoich zobowiązań wobec banku czy to z konta walutowego, czy też w okienku kasowym (o ile dany bank je posiada – przykładowo mBank ich nie ma). Weźmy więc kalkulator w dłoń i policzmy ile tracimy każdego miesiąca przy zakupie waluty bezpośrednio w banku.
