Analizując ostatnie dane Eurostatu można śmiało powiedzieć, że Polska jest obecnie swoistą przystanią przemysłową Unii Europejskiej. Na 27 krajów Wspólnoty praktycznie jedynie nasz kraj oraz Łotwa i Słowacja zanotowały w ostatnim czasie wzrost produkcji przemysłowej.
W prawie połowie krajów Unii Europejskiej wskaźnik ten spadł. Wszystko przez kryzys – kwitują specjaliści. Niepewna sytuacja na międzynarodowym rynku handlowym, a także surowcowym sprawia, że z rynku znika coraz więcej firm. Część z nich przenosi swą działalność zagranicę – głównie do Azji. Powodem jest nie tylko nieco tańsza siła robocza, ale głównie sporo tańszy surowiec, który można zakupić po korzystnej cenie na lokalnej giełdzie w Szanghaju. Najgorzej obecnie sytuacja wygląda w Luksemburgu, gdzie wskaźnik produkcji przemysłowej spadł o ponad 10% względem stycznia. Specjaliści podkreślają jednak, że jest to dość chwilowy trend, który powinien w najbliższym czasie zaniknąć. Wszystko przez lęk inwestorów do rynku produkcyjnego, który spowodowany jest głównie drożejącą ropą naftową na światowych rynkach.
Najbliższy rozwój wydarzeń pokaże, czy przemysł w Europie jakoś sam się podniesie. Niewykluczone, że rządy poszczególnych państw będą musiały go jakoś w najbliższym czasie dofinansować, ponieważ wiele firm było zmuszonych do zredukowania zatrudnienia czy nawet zakończenia działalności. Pytanie tylko, czy wszystkich będzie na to stać.