Początkowo media dosłownie trąbiły na temat tego, że Polska stanie się prawdziwym surowcowym imperium. Wszystko przed odkrycie w naszym kraju złóż gazu łupkowego. Okazuje się jednak, że mogą one nie być wcale aż tak ogromne i wynosić 346-768 mld metrów sześciennych. To niewiele jeśli chodzi o eksport, ale eksperci mają już kilka pomysłów, jak w inny sposób wykorzystać nasze krajowe łupki.
Jednym z nich jest skonsumowanie gazu na bieżące potrzeby polskiej gospodarki. Pomimo niekorzystnej atmosfery w Unii Europejskiej, a także wysokiej inflacji, nasz kraj stale się rozwija. Już za niedługo będziemy pokrywać wysokie kary za zbytnią emisję CO2 do europejskiej atmosfery. Wszystko przez to, że ponad 90% energii w Polsce produkowane jest z przestarzałego węgla kamiennego i brunatnego. Co prawda istnieją odnawialne źródła energii, ale nasza infrastruktura jest tak uboga, że inwestycje w nią byłyby po prostu nieopłacalne. Nie pozostaje więc nic innego, jak wybudować sieć elektrowni gazowych, a dodatkowo podjąć się postawienia chociaż jednej elektrowni atomowej. W Polsce nie brakuje osób, które są przeciwne zarówno pierwszemu, jak i drugiemu rozwiązaniu, ale należy tu mieć na uwadze dobre kraju, a nie swoje osobiste. Nie mamy po prostu innego wyjścia, niż pogoń za postępem – i to zwłaszcza w branży energetycznej, która w naszym kraju przez lata była zaniedbywana.
Wielu specjalistów zastanawia się jednak, skąd zarówno rząd, jak i spółki energetyczne w naszym kraju wezmą środki na budowę nowych zakładów. W końcu energie elektryczna w Polsce i tak jest już najdroższa od lat, a przeciętny Kowalski nie przetrzyma już raczej kolejnych podwyżek rachunków.
