Aktualnie jest tak jak przed wywołanym kryzysem, gdzie wysokie bonusy nadal kuszą bankierów do czasami bardzo ryzykownych działań – w opinii wielu takie ryzykowne działania ze strony bankierów przyczyniło się do bezpośredniego wywołania kryzysu finansowego, którego skutki możemy odczuwać do dzisiaj. Jednymi z najbardziej niezadowolonych z obecnej ryzykownej gry bankierów – oraz kuszących ich pensji – są przede wszystkim komisarze unijni. To właśnie według unijnych komisarzy bankierzy dostają bonusy, które aż dziewięciokrotnie przewyższają ich podstawową pensję, a przypomnijmy że szefowie największych banków tylko w ubiegłym roku zarobili ponad 10 mln dolarów.
Eksperci z portalu Financial News, postanowili opublikować listę 10 najlepiej zarabiających bankierów w Europie w 2011 roku – powołując się na wszystkie raporty finansowe, otrzymane przez banki. Na pierwszym miejscu uplasował się szef londyńskiego banku Standard Chartered, Mike Rees – w 2011 roku zarobił blisko 13,3 miliona dolarów, z czego 1,1 miliona dolarów jest jego pensją podstawową (reszta to bonusy i akcje). Kolejny na liście znalazł się Josef Ackermann, szef Deutsche Banku – w 2011 roku zarobił blisko 12,2 miliona dolarów, z czego 1,6 miliona dolarów było jego podstawową pensją. Na kolejnych miejscach można odnotować także HSBC oraz Barclays, których szefowie zarobili ponad 10 milionów dolarów. W sprawie nadmiernego przyznawania wysokich bonusów wypowiedział się jeden z komisarzy Unii Europejskiej ds. zatrudnienia, Laszlo Andor. Zasugerował on że tak nadmierne bonusy, mogą dostarczać bardzo niewłaściwej zachęty – często ryzykownej – w bankowości inwestycyjnej, dlatego powinna być regulowana przez jakieś nowe mierniki, do których każdy bankier musiał by się stosować. Zdaniem KE to właśnie tego rodzaju bonusy przyczyniły się do szybszego i bardziej nieprzemyślanego podejmowania ryzyka, a także do innych ryzykownych działań, które bezpośrednio przyczyniły się do wywołania kryzysu finansowego w 2008 roku.
