Francja ma nowego prezydenta, ale co z jej gospodarką?

Wiadomości

Niedzielne wybory prezydenckie we Francji nie przyniosły większego zdziwienia. Większość specjalistów obstawiała bowiem porażkę dotychczasowego prezydenta – Nicolasa Sarkozy’ego. Nową głową państwa zostanie jego przeciwnik – Francois Hollande. Ogromną niewiadomą jest jednak to, jak przeprowadzi on swój kraj suchą nogą przez morze kryzysu.

Po pierwsze trzeba jasno podkreślić, że Sarkozy wcale nie był gorszy podczas kampanii prezydenckiej od Hollande’a. O jego porażce zadecydowało jednak to, że podczas jego rządów przeciętny Francuz poważnie zbiedniał. Jeszcze kilka lat temu statystyczna francuska rodzina nawet kilka razy w tygodniu jadała poza domem. Częstym widokiem było kilka samochodów na podjeździe przed domem. Wielu Francuzów chwaliło się także swoim zagranicznym znajomym, że co roku wyjeżdżają na luksusowe wakacje. Dziś wszystko wygląda jednak zupełnie inaczej – ludzie robią zakupy w supermarketach i jedzą przeważnie w domach, oszczędzają benzynę, a wręcz coraz częściej przesiadają się na komunikację miejską. Mało kogo stać obecnie we Francji na wakacje – zwłaszcza luksusowe. Dlatego też Hollande będzie miał wiele do zrobienia. Rosnące bezrobocie w kraju – zwłaszcza wśród młodych – napędza lewicowe ruchy polityczne. Jest to szkodliwe dla gospodarki, ponieważ generuje kolejne obciążenia socjalne dla państwa oraz przedsiębiorców. Nieciekawie wyglądają także przeciętne zarobki, bo choć są one dużo wyższe od np. polskich, to i tak mało komu pozwalają na dostanie życie – zwłaszcza w drogim Paryżu. Coraz więcej osób sprzeciwia się elektrownią atomowych, których we Francji jest najwięcej w Europie. Co prawda można by zmienić profil energetyczny kraju, ale obecnie nie stać go nawet na utrzymanie obecnych elektrowni – nie mówiąc o budowie nowych, bardziej ekologicznych. Ciężko powiedzieć, co będzie z dobrymi dotychczas relacjami Francja – Niemcy, które praktycznie utrzymywały ten kraj przy życiu. Co prawda nadal jest on jednym z zamożniejszych na Starym Kontynencie, ale bez solidnego wsparcia z zewnątrz – np. dla lokalnego rolnictwa – po prostu kolokwialnie mówiąc Francja zginie w tłumie.

Hollande ma niewątpliwie ciężki orzech do zgryzienia – jak połączyć socjalistyczne roszczenia milionów Francuzów z dobrem kraju i walką z kryzysem? Z pewnością odpowiedź nie jest łatwa. Być może nie jest nawet jedna, ale tak czy inaczej nowy prezydent będzie musiał stawić czoła zupełnie nowemu obliczu Europy, które właśnie rodzi się pod wodzą nowych władz w Grecji, Francji czy we Włoszech.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments