Można śmiało powiedzieć, że od kilku sesji na Wall Street panuje czarna seria. Trzeci raz z rzędu nowojorski parkiet był pod kreską – a to z pewnością nie wróży nic dobrego.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- S&P500 – spadek o 0,90%
- Dow Jones Industrial – spadek o 0,82%
- NASDAQ Composite – spadek o 0,94%
„Nie ma co ukrywać, że jest źle – ale pamiętajmy o tym, iż zawsze może być jeszcze gorzej” – podkreślają specjaliści.
Podczas wtorkowych notowań nowojorska giełda załamała się, bo agencja Moody’s obniżyła perspektywę ratingu kredytowego Niemiec, Holandii i Luksemburga ze „stabilnej” na „negatywną” z powodu narastającej niepewności wokół kryzysu zadłużeniowego w Europie. Dodatkowo Hiszpania sprzedała kolejną transzę obligacji skarbowych, co świadczy niewątpliwie o tym, że kraj ten wcale nie przejmuje się swoim zadłużeniem, które stale rośnie.
„Żyjemy w zwariowanym czasach i nie wykluczone, czy rzeczywiście nie będziemy mieli końca świata – tyle że finansowego, bo z miesiąca na miesiąc pieniądz jest coraz mniej wart, a akcje stają się zbędnym balastem dla inwestorów” – kwitują ekonomiści.