Po serii spadków na rynku metali nadszedł niestety moment zwyżki. Najwyraźniej zbliżające się wystąpienie Bena Bernanke dostatecznie zelektryzowało inwestorów, którzy ruszyli po zakup kontraktów na miedź. Niestety oznacza to problemy dla Azji, która boryka się z problemem zbywalności swojej elektroniki. Należy bowiem pamiętać o tym, że im droższa miedź na rynkach międzynarodowych, tym wyższe ceny w sklepach z np. komputerami.
Obecnie za miedź trzeba zapłacić:
- w Londynie 7 590,25 USD za tonę, to wzrost o 0,3%
- w Nowym Jorku 3,4505 USD za funt, to wzrost o 0,2%
- w Szanghaju 55 540 juanów za tonę, to spadek o 0,3%
„Nie trudno zauważyć, że w obawie o swój rynek inwestorzy z Azji raczej pozbywali się dziś kontraktów na miedź. Jeśli jednak wypowiedź szefa FED nie pójdzie po myśli inwestorów, to tak czy inaczej będziemy mieli sporą przecenę. Dla wszystkich jednak byłoby chyba lepiej, żeby Ben Bernanke przestał w końcu jedynie mówić i rzucił na stół poważne pieniądze, które pozwolą USA otrząsnąć się z kryzysu” – mówią specjaliści.
Tak naprawdę wszystko może się zdarzyć. Jeszcze dziś przekonamy się, czy FED będzie chciał w najbliższym czasie dużo bardziej aktywnie, niż dotychczas wesprzeć gospodarkę Stanów Zjednoczonych. Jeśli nie, to rynki całego globu (nie tylko te surowcowe, ale także np. te akcyjne) czeka solidna korekta.
