W związku z przestojem wiosennym, spowodowanym wyborami, ograniczono ściągalność podatków w całym kraju. Bez wątpienia był to także zabieg czysto polityczny, mający wyłonić wygraną partię w wiosennych wyborach. W ubiegłym roku Grecja zebrała 946 milionów euro zaległych podatków. Szacunki na rok obecny są o wiele bardziej łakome i sięgają 2 miliardów euro. Eksperci nie mają wątpliwości, że osiągnięcie celu będzie z pewnością trudnym wyzwaniem, ale możliwym do spełnienia. Bez wątpienia poprzedni rok był dla Grecji trudny okresem, jednak także i szczęśliwym, gdyż odzyskano sporo zaległych podatków.
Celem w odzyskaniu podatków było blisko 400 milionów euro, a jak się okazało na koniec 2011 roku zebrano 946 milionów euro. Cel 2 miliardów euro z pewnością będzie trudny do osiągnięcia – zauważa Reichenbach. Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że Grecki system podatkowy jest postrzegany jako zbyt skomplikowany, gdyż jest dość często zmieniany i niezrównoważony – zupełnie różne traktowanie podatników. Sukces roku poprzedniego został osiągnięty tylko przez obciążonych pracujących obywateli. Reichenbach jest przekonany, że jedną z najtrudniejszych reform będą zmiany w administracji, gdyż obecnie widoczny jest tam brak koordynacji pomiędzy różnymi ministerstwami.
Sposobem na istniejące problemy ma być – już zamianowany – główny koordynator. Grecja jest także nieprzyjazna pod względem prowadzenia i powstawania nowych biznesów w kraju – poprzez otoczenie prawne. Warto przypomnieć, że Grecja zwróciła się ostatnio o pomoc do Banku Światowego w ocenie warunków dla przedsiębiorstw oraz ocenę, w którym sektorze widnieją największe szanse na wzrost.
oby skuteczniej niż u nas.z naszymi podatkami jest fatalnie, ale co zrobić, nie mamy wpływu na pewne sprawy.dlatego cieszę się,że choć trochę mogę sobie załatać dziurę w budżecie na przyszłość wpłacając pieniądze na lokaty w getinie.i oby tak dalej.