Hiszpania stoi pod bardzo ciężką decyzją, która zadecyduje czy dokapitalizowywać własne banki czy też nie. Rząd poinformował że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w ciągu 15 najbliższych dni, choć z góry zakłada się że będzie to szybciej. Podjęta decyzja będzie miała także i inne skutki, czyli ewentualnego zwrócenia się o pomoc międzynarodową. Stosowne deklaracje w tej sprawie złożył także hiszpański minister gospodarki Luis De Guindos Jurado. Już za niespełna dwa tygodnie rząd w Madrycie będzie dysponować specjalnym raportem przygotowanym przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, które dość szczegółowo będzie określać temat hiszpańskiej bankowości oraz wynikami audytu pomiędzy hiszpańskimi bankami. Luis De Guindos Jurado zapowiada także że rząd stając u progu jednej z najcięższych decyzji, podejmie to co będzie musiał podjąć, nie wliczając w to własnych intencji czy korzyści oraz interesów z tym związanych. Otwarcie mówi się także o zaprzestaniu prowadzenia rozmów na temat udzielania pomocy hiszpańskim bankom – do czasu aż nie zostanie przedstawiony raport. Przypomnijmy jednak że we wtorek Hiszpania zaapelowała o pomoc – do Unii Europejskiej – dla tych którzy są w rzeczywistej potrzebie.
Tym samym hiszpański premier Mariano Rajoy wezwał wszystkie kraje europy do współpracy na tle jeszcze bardziej głębszego zacieśnienia unii fiskalnej oraz sprawowania jeszcze większego nadzoru nad systemem bankowości w Europie. Z oczywistych względów Hiszpania na dzień dzisiejszy nie może finansować własnego długu na rynkach, dlatego dobrym rozwiązaniem było by zwrócenie się o międzynarodową pomoc, tak jak wcześniej zrobiły to takie kraje jak Grecja, Portugalia czy Irlandia. Rząd w Madrycie jest jednak – jak na razie – przeciwny ubieganiu się o stosowną pomoc, gdyż konsekwencje mogły by być zbyt duże – rząd martwi się przede wszystkim wprowadzeniem zbyt drastycznego programu oszczędnościowego (na wzór Grecji).
