To już pewne – w najbliższym czasie Skarb Państwa pozbędzie się PKO BP. W ten sposób obecny rząd chce załatać tegoroczną dziurę budżetową. Czy się uda?
Z informacji udostępnionych przez Ministerstwo Finansów wynika, że Skarb Państwa chce sprzedać od 7% do 10% udziałów w PKO BP. To prawie 1/4 tego, co ma obecnie w swoich rękach.
„Najprawdopodobniej spełni się najbardziej optymistyczny scenariusz MF, bo nieoficjalnie wiadomo, że inwestorzy instytucjonalni są bardzo zainteresowani udziałami w największych polskich bankach” – komentują specjaliści.
Skarb Państwa chce w tym roku pozyskać ze sprzedaży udziałów w państwowych firmach 10 mld złotych na załatanie dziury budżetowej. Najprawdopodobniej aż 1/3 z tej sumy będzie pochodziła ze sprzedaży udziałów Skarbu Państwa w największym banku w kraju nad Wisłą. Pakiet będący w posiadaniu Państwa ma zostać sprzedany po 32 zł za akcję. To bardzo korzystna oferta – jednak warto pamiętać, że nie jest ona dostępna dla wszystkich.
„Niestety sprzedaż kierowana jest jedynie do inwestorów instytucjonalnych – czyli banków, funduszy inwestycyjnych, OFE itp. Tu rodzą się obawy, czy największa instytucja finansowa w Polsce nie zostanie przypadkiem przejęta w większościowym pakiecie przez np. Rosjan” – komentują eksperci.
Dzięki Bogu zabezpiecza nas przed tym prawo, dzięki któremu strategiczne firmy będące w posiadaniu Skarbu Państwa zawsze pozostają w jego gestii. Reszta inwestorów choć nierzadko ma pakiet większościowy, to i tak nie ma wiodącego głosu w spółce. Wygląda to mniej więcej tak, że nawet jeśli Skarb Państwa będzie miał np. jedynie 20% akcji PKO BP, a pewien fundusz inwestycyjny aż 80%, to udziały funduszu zawsze liczy się jako 10%. Dzięki temu nie musimy obawiać się tego, że takie firmy, jak np. PKO BP czy PZU trafią w całości w obce ręce.
