Wygląda na to, że Stany Zjednoczone coraz bardziej poważnie traktują kryzys, który rozpowszechnia się po całej Europie. Przez problemy europejskich gospodarek, także i Stany Zjednoczone są zagrożone – szczególnie gospodarka. Eksperci alarmują, że gospodarka USA rośnie zbyt wolno, a jej system finansowy jest poważnie zagrożony. Tego samego zdania zdaje się być minister finansów Timothy Geithner ostrzegając przez kolejną – jeszcze większą – falą kryzysu mogącą zniszczyć nie tylko gospodarkę Europy, ale i całego świata – minister wypowiedział się przed Komisją Usług Finansowych Izby Reprezentantów Kongresu USA. Minister finansów ostrzegł Kongres przez narastającym kryzysem zadłużenia w strefie euro i impasem decyzyjnym w Waszyngtonie – dotyczy to szczególnie podatków oraz ewentualnych cięć, które mogą w dość poważny sposób osłabić i tak już kruchą gospodarkę Stanów Zjednoczonych. Zapowiada także znacznie mniejszy wzrost gospodarczy kraju oraz szybko wzrastające bezrobocie, które już obecnie ustawione jest na dość wysokim poziome. Wszystkie te problemy odbijają się w sposób negatywny na rynku nieruchomości. Media rozpisują się na temat słabnącej gospodarki i rosnącym bezrobociu – w obecnej chwili jest to 8,2 procent. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że Ameryka będzie musiała poradzić sobie z perspektywą wygaśnięcia cięć podatkowych oraz koniecznością wprowadzenia reform oszczędnościowych, które zredukują nieco wydatki rządu.
Na domiar złego klasa polityczna – Republikanie i Demokraci – już od dobrych kilku miesięcy nie może dojść do porozumienia ani w kwestii przyśpieszenia wzrostu w USA, ani także w redukcji deficytu budżetowego. Minister w ostatnich słowach wypowiedzi wezwał Kongres do zastosowania najpotężniejszych możliwych instrumentów zdolnych pobudzić wzrost gospodarczy kraju – najważniejszy dla kraju jest w tej chwili wzrost gospodarczy. Podkreślił także chęć wsparcia, dlatego administracja wesprze inicjatywy, które zwiększą dostępność kredytów.
