Niestety kolejny raz w ciągu ostatnich tygodni mamy do czynienia z upadkiem jednej z polskich sieci handlowych. Tym razem problemy ma Delima – sieć dość ekskluzywnych delikatesów.
„Nie ma co ukrywać, że coraz mniej Polaków kupuje wyszukane produkty, przez co Delima ma poważne problemy ze zbyciem swoich towarów. Największe koszty generuje na dzień dzisiejszy wynajem powierzchni w całkiem atrakcyjnych lokalizacjach, bo umowy wynajmu były podpisywane na nawet najbliższe dziesięć lat” – tłumaczą specjaliści.
Rynek może być jednak spokojny, ponieważ nie powstanie w nim żadna luka. Firma będąca właścicielem sklepów Delima zamierza dogadać się z najemcami i zamienić obecne punkty handlowe w markety Stokrotka – z tańszym asortymentem, który jest dużo bardziej przystępny dla przeciętnego Kowalskiego. Ten ruch właścicieli spółki ma sprytnie ochronić firmę przed zbędnymi kosztami związanymi z ewentualnymi karami za przedwczesne zerwanie wieloletnich umów najmu.
„Trudno powiedzieć, czy poszerzenie sieci sklepów Stokrotka jest dobrym krokiem w czasach kryzysu. Jeśli jednak spółka widzi w tym potencjał do wzrostu – to oczywiście zawsze warto spróbować. Pytanie tylko, czy nie będzie to przysłowiowy gwóźdź do trumny całej firmy, która w trudnym dla siebie okresie potrzebuje raczej luzu i wolnej gotówki, aniżeli dodatkowych wydatków – które rzecz jasna będą potrzebne, by przemienić obecne delikatesy Delima w markety Stokrotka” – mówią eksperci.
Już za niedługo przekonamy się, czy cały zabieg zarówno handlowy, jak i marketingowy rzeczywiście miał sens. Konkurencja na polskim rynku marketów jest całkiem spora, więc utrzymanie się przy życiu choćby samej sieci Stokrotka tak czy inaczej będzie niezłym wyczynem.
