Jak się okazuje, obecny rząd planuje sprzedaż blisko 1200 przedsiębiorstw, które są własnością państwa. Obecnie podana wcześniej liczba przedsiębiorstw znajduje się obecnie na liście 1500 podmiotów gospodarczych dotychczas niepodlegających przekształceniom własnościowym. Istnieje jednak pewna część firm, z których państwo nie chce zrezygnować, dlatego nie zostaną wydzierżawione. Jedną z zaskakujących wiadomości jest pomysł wydzierżawienia największego i najważniejszego w kraju lotniska pod Kijowem.
Koncesja na użytkowanie portu lotniczego zostanie wydana w ramach otwartego konkursu, tak by każdy mógł mieć realnie takie same szanse. Ustawa dopuszczająca ogromną prywatyzacje mienia państwowego powinna być uchwalona wcześniej, niż mogło by się wydawać – ukraińskie media przypuszczają, że będzie to przed 28 października, czyli przed wyborami parlamentarnymi. Ukraińskie media są przekonane, że pod młot pójdą m.in. kopalnie, gorzelnie państwowe, winnice, telewizyjne centra nadawcze, wydawnictwa, hale widowiskowe czy nawet obiekty sportowe – wliczając w to stadiony na Euro 2012, które przeszły gruntową modernizację. Oczywiście nie ma mowy o wyprzedaniu przedsiębiorstw, które mają znaczenie czysto strategiczne dla danego państwa – dlatego też spółki paliwowe dalej będą kierowane przez państwo.
Pod młotek pójdą natomiast zakłady energetyczne, jednak o zupełnie innym znaczeniu – znacznie mniejszym, bez szkody dla państwa ukraińskiego. Nie ma wątpliwości, że jest to bardzo śmiały krok i może on zmienić radykalnie sytuację w sektorze energetycznym, jednak bez szkody dla państwa, o ile zachowa się warunek przejrzystej prywatyzacji i zachowania kontroli państwowej nad całą gałęzią.
