Stosunkowo kiepskie dane makro sprawiły, że rynki Europy Zachodniej – a co za tym idzie także i Polski – załamały się. Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie zakończyła tydzień dość nijako, na ogólnym minusie. Powodem takiego rozwoju sprawy jest dość skromnie rosnąca sprzedaż za Odrą, a także spadająca produkcja przemysłowa w kraju kwitnącej wiśni.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- WIG – spadek o 0,05%
- WIG20 – spadek o 0,19%
- mWIG40 – wzrost o 0,31%
- sWIG80 – wzrost o 0,31%
„Ostatnie wyceny na GPW nie zachwyciły, ale należy wziąć pod uwagę fakt, że w piątek było czerwono w praktycznie całej Europie. Warto także dodać, że w ogólnym rozrachunku warszawski parkiet jest i tak na plusie – biorąc pod uwagę dane kwartał do kwartału. Jeśli jednak lokalne spółki nie przekują obecnych strat w przyszłe zyski, to nie mamy co liczyć na to, że taka tendencja utrzyma się na dłużej” – mówią specjaliści.
Na ten moment główną nadzieją polskich inwestorów jest to, by poniedziałek okazał się dniem wzrostów – przynajmniej skromnych. Inaczej cały przyszły tydzień będzie stał pod znakiem głębokiej korekty, która z pewnością nie pomoże Polsce w czasie kryzysu.