Już w tę środę będziemy mieli do czynienia ze swoistą rewolucją w przelewach międzybankowych w Polsce. Dotychczas banki nie gwarantowały tego, że wysłane pieniądze trafią do odbiorcy w ten sam dzień. Wręcz przeciwnie – niektóre z nich są wręcz posądzane o przetrzymywanie środków. Klienci np. ING mówią otwarcie, że wynagrodzenie które powinno zostać zaksięgowane na ich koncie w piątek trafia na rachunek dopiero w poniedziałek. Bank w międzyczasie obraca daną kwotą pieniędzy na lokatach nocnych (zwanych „overnight), przez co dodatkowo na nas zarabia. Ta sytuacja jednak na dniach ulegnie diametralnej zmianie.
Wszystkie banki w naszym kraju muszą bowiem dostosować swoje systemy tak, aby od 24 października księgować przelewy przychodzące na koncie odbiorcy jeszcze tego samego dnia.
„Warto podkreślić, że instytucje finansowe miały aż rok na przygotowanie się do powyższej zmiany. Będzie ona z pewnością z korzyścią dla klienta, ponieważ nareszcie nie będzie mowy o przetrzymywaniu pieniędzy. Jeśli np. pracodawca wyśle do nas nawet ostatnią sesją Elixir upragnione wynagrodzenie, to ma ono zgodnie z prawem trafić na nasze konto jeszcze tego samego dnia„ – mówią specjaliści.
Większość banków w Polsce w ciągu ostatnich kilku dni miało przerwy w funkcjonowaniu m.in. bankowości internetowej, ponieważ jak zwykle wdrożenie zmian pozostawiono na ostatnią chwilę. Dodatkowo warto wspomnieć, że na dniach banki będą musiały także ostatecznie podzielić ofertę dla klientów indywidualnych, jak i biznesowych. W konsekwencji więc każda instytucja finansowa w naszym kraju będzie musiała udostępnić jasny i przejrzysty cennik dla przeciętnego Kowalskiego oraz inny (zupełnie osobny) dla przedsiębiorców. Dzięki temu nareszcie będziemy mieli jasno wyjaśnione opłaty i prowizje – co dotychczas nie było standardem we wszystkich bankach w Polsce.
by Andrew Czap
