Wygląda na to, że kryzys politycznych w Portugalii może zostać nieco zażegnany. Powodem jest coraz większa wola poszukiwania wyjścia z kryzysu politycznego koalicji rządowej. Warto wspomnieć, że kryzys polityczny powstały w Portugalii jest wynikiem rezygnacji ministrów finansów oraz ministra spraw zagranicznych. Tego rodzaju rezygnacje z pewnością nie są chlubą dla partii rządzącej i wiążącej je koalicji.
Dodatkowo są pewnym zagrożeniem dla programu oszczędności, który od kilkunastu miesięcy jest mocno wspierany przez państwo – warto pamiętać, że jego pełnej realizacji domaga się nie tylko Unia Europejska, ale i rynki finansowe. Paulo Portasa – były szef dyplomacji, który kilka dni temu zrezygnował ze stanowiska – będzie rozmawiał z obecnym premierem Pedro Passosem Coelho, o skutecznym sposobie wyjścia z kryzysu jaki zapanował obecnie w rządzie. Warto przyznać, że problemy w rządzie – swoisty kryzys polityczny – wywołały nie małe zawirowania na rynkach finansowych. Po raz kolejny wzbudziły się niepokoje inwestorów co do tego, czy Europa zdoła położyć kres przedłużającemu się kryzysowi finansowemu – w obawia inwestorów króluje przekonanie, że Europa nie poradzi sobie z kryzysem wyrządzając jeszcze większe szkody. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso powiedział, że sytuacja ta musi zostać wyjaśniona jak najszybciej to tylko możliwe – Barroso zaapelował o odpowiedzialność.
Portas zrezygnował z stanowiska MSZ, ze względu na brak zaufania do nowej minister finansów Marii Luis Albuquerque. Jak powszechnie wiadomo nowa minister finansów jest absolutną zwolenniczką kontynuowania programu oszczędnościowego. Portas jednak jest temu przeciwny, gdyż jego zdaniem Portugalia powinna teraz wprowadzić program stymulacji wzrostu gospodarczego.
