Z pewnością nie jest nam dane często obserwować propozycji jakie jeden kraj może wystosować wobec drugiego. Czasami chodzi wręcz do absurdalnych rzeczy, jednak jak zwykle górę biorą pieniądze i korzyści nie tyle dla państwa i obywateli, co dla samych rządzących – sterników u władzy. Podobny schemat być może nie ma zastosowania w tym przypadku, jednak jego forma jest jak najbardziej zastanawiająca. O co dokładnie chodzi? O oficjalną ofertę Arabii Saudyjskiej skierowaną do Rosji. Arabia Saudyjska chce zapewnić Rosji nie małe korzyści gospodarcze oraz duży kontrakt na broń, jednak jak w każdym przypadku jest jeden warunek.
W tej konkretnej ofercie chodzi jednak o zaprzestanie przez Moskwę aktywnego wspierania syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Propozycja wydaje się być nader miła za wspomniane zaprzestanie wsparcia dla prezydenta Syrii. Źródła Arabii Saudyjskiej komentują, że książę Bandar zaproponował zakup rosyjskiej broni za sumę do 15 miliardów dolarów i złożył uroczystą obietnicę, że jego kraj będzie nie będzie konkurował bezpośrednio z Moskwą jeżeli chodzi o dostawę gazu do Europy. Eksperci jednak głowią się, że zaprzestanie aktywnego wsparcia przez Moskwę w zasadzie nie ma korzyści dla Arabii Saudyjskiej – nie mogą dociec dlaczego Arabia Saudyjska zdecydowała się na taki krok.
Anonimowe źródła zdają się także twierdzić, że doszło do spotkania Bandara z Putinem, które trwało blisko cztery godziny. Świadkowie twierdzą, że po rozmowie Saudyjczycy wyszli wyraźnie podekscytowani, więc można to odnieść do sukcesu rozmowy. Zasadniczo nie zmienia to jednak faktu, że w konflikcie zbrojnym, który toczy się w Syrii, kraj Bandara wspiera aktywnie rebeliantów, a dokładnie sunnitów, którzy chcą zwalczyć Asada.
