Większość polskich kierowców narzeka na stale rosnące ceny paliwa w naszym kraju. Z pewnością cena paliwa mogłaby być niższa, ale w związku z opłatami jakie nakłada na nie rząd jest blisko połowę droższa – nie dzieje się tak tylko w naszym kraju. Po prawdziwie upalnych urlopach przyszedł także czas rozliczeń we Włoszech. Okazuje się, że obowiązujące tam ceny paliwa także galopują w zastraszającym tempie. Chcąc jechać włoską autostradą musisz być przygotowany na to, że ceny paliwa zbliżają się do 2 euro za litr.
Obrońcy praw konsumentów twierdzą, że sytuacja jest dość kuriozalna, jednak wszystkiemu winne są urlopy, z których włosi masowo korzystali w tym roku. Włoscy eksperci twierdzą, że właściciele stacji benzynowych wykorzystują wzmożony ruch w ciągu ostatnich dni, przez co podnoszą cenę za paliwo – ruch związany jest z masowym powrotem obywateli z urlopów. Jedna z organizacji, która broni prawa konsumentów – Codacons – przyznała, że w ciągu kilku dni otrzymała setki sygnałów od niezadowolonych kierowców z całego kraju, a wszystkie dotyczą rosnącej ceny oleju napędowego i benzyny – większość z nich to przypadki autostradowe. W wielu miejscach, gdzie nie ma innej możliwości zatankowania paliwa opłata za litr została zwiększona do 1,96 euro. Według działaczy stowarzyszenia skupiających się na ochronie praw konsumenta doszło do spekulacji na stacjach benzynowych, a tym powinien dokładniej przyjrzeć się włoski rząd, karząc wszystkie powiązane w to osoby.
Takie praktyki są wysoko niestosowne, gdyż doprowadzają do zubożenia rodzin, przez obniżenie ich podstawowej siły nabywczej. Codacons zaleca także wszystkim kierowcom fotografowanie tablicy rejestracyjnej w miejscu, gdzie zatankowali drogie paliwo, gdyż zdjęcie to może posłużyć jako podstawa do wymierzenia sprawiedliwości w sądzie.
