Ruszają kolejne rozmowy i negocjacje w sprawie budżetu Unii Europejskiej na przyszły rok. Ministrowie 28 państw Unii Europejskiej mają uzgodnić wspólne stanowisko w sprawie negocjacji z Parlamentem Europejskim, który ostatnio pokazał, że ma zupełnie inną wizję dotyczącą budowy Wspólnoty Europejskiej – państwa chciały przyoszczędzić na budżecie, a Parlament Europejski popierał bardziej pobudzanie wzrostu.
W przypadku obu stron nie ma jednak wątpliwości, co do tego, że prowadzone rozmowy będą z pewnością ciężkie, ale tylko wypracowanie wspólnej decyzji pozwoli odnieść sukces w przyszłych negocjacjach z Parlamentem Europejskim. Dlaczego rozmowy zapowiadają się jednak trudne? Przede wszystkim chodzi o kraje należące do wspólnoty i reprezentujących ich europosłów. Każdy z krajów ma wyraźnie odmienną wizję dotyczącą nowego budżetu, dlatego też złączenie tego w jedną całość będzie niezwykle trudne. Jak na razie wiadomo tyle, że Komisja Europejska ustaliła przyszłoroczny budżet na sumę 136 miliardów euro. Europosłowie są jednak zdania, że kwota ta jest zbyt niska, dlatego chcieli delikatnie zwiększyć pułap, podczas gdy kraje członkowskie proponowali obcięcie miliarda euro z całej tej sumy.
Propozycja krajów nie mogła przejść dalej bez akceptacji ze strony Parlamentu Europejskiego, który nie zgodził się na cięcia podanej przez KE kwoty – apeluje o jeszcze większą kwotę. Większa ilość pieniędzy z pewnością przyczyni się do większego wkładu na badania naukowe, innowacyjność oraz wsparcie małych i średnich firm. Dodatkowo fundusze te przydadzą się do walki z ubóstwem czy wymianę młodzieży. Prace nad budżetem muszą być już rozpoczęte i to nawet w tak absurdalnej sytuacji, gdyż nie zostały jeszcze zatwierdzone wydatki na lata 2014-2020.
