Wygląda na to, że Unia Europejska podobnie jak Stany Zjednoczone zamierza rozszerzyć istniejące już sankcje wobec Rosji. Ma to być odpowiedź na nie respektowanie umowy zawartej w Genewie. Europa zapowiada nową rundę sankcji wobec Moskwy i nie zamierza już jedynie blokować środków, inwestycji itp. Wspólnota skupi się przede wszystkim na zakazach podróży czołowych polityków w Rosji. Będą oni mieli nie tylko zamrożone konta, ale przede wszystkim zakaz podróży do krajów Unii Europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych. Brytyjskie MSZ poinformowało, że nie będzie bezczynnie przyglądać się działaniom Rosji, która praktycznie każdego dnia łamie wszelkie uzgodnione postanowienia wobec Ukrainy, do których sama przyrzekała się być wierna.
Pomimo podpisanej ugody i pewnej nadziei u każdej ze stron, Rosja nie zamierza respektować postanowień dyplomatycznych. Jej odpowiedzią jest przygotowanie się na użycie siły we wschodnich regionach Ukrainy. Unia Europejska wraz z Stanami Zjednoczonymi zwracają uwagę, że dyplomatyczne rozwiązanie tej kwestii jest w dalszym ciągu możliwe. Potrzeba jednie chęci ze strony Moskwy, która jak na razie uchyla się od jakiejkolwiek odpowiedzialności, zrzucając całą winę na tymczasowy ukraiński rząd.
Nie ulega też wątpliwości, że zarówno UE, jak i USA nie będą stały bezczynnie, by przyglądać się obecnej sytuacji. Brytyjskie MSZ poinformowało, że obecnie trwa narada i wypracowanie wspólnego stanowiska wobec działań Rosji. Nie wyklucza się, że kolejne mogą być sankcje ekonomiczne, handlowe i finansowe, co zmienia całkowicie obraz sprawy. Czy Moskwa zmieni swą obecną politykę w obawie o nadchodzące sankcje?
