Ukraina chce kupować rosyjski gaz, ale na innych warunkach

Wiadomości

To nie jest tak, że Ukraina celowo wstrzymuje się od płatności za importowany gaz z Rosji. Tymczasowy premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk powiedział, że Kijów zamierza skupować w dalszym ciągu rosyjski gaz, jednak nie po obecnych cenach, które według jego opinii są zawyżone. Ukraina wie, że obecne zamieszanie z gazem jest spowodowane grą polityczną, którą prowadzi sam Władimir Putin. Jaceniuk potwierdza chęć do uregulowania zaległości wobec Gazpromu, ale tylko wtedy gdy cena za dostarczany surowiec będzie oparta na warunkach rynkowych. Praktycznie większość europejskich przywódców jest zdania, że Rosja powinna zaniechać sytuacji, w której gaz jest używany – a przynajmniej tak się uważa – jako nowy rodzaj broni.

Z ostatnich doniesień wiemy już, że Ukraina ma niewiele czasy do spłaty zaległości wobec Gazpromu. Rosja wyznaczyła ostateczny termin, który kończy się z dniem 2 czerwca 2014 roku. Jeżeli do tego czasu na konto Gazpromu nie płynie należność w wysokości 1,66 miliardów dolarów (zaległa kwota za gaz), to Kijów nie ma co liczyć na dalszą współpracę z Kremlem – przynajmniej, jeżeli chodzi o gaz. Trzeba więc przyznać, że ultimatum stawiane przez Moskwę jest dość mocne.

Ukraina zgadza się uregulować swoją sytuację wobec Gazpromu, jednak twierdzi, że zrobi to tylko wówczas, gdy dojdzie do rewizji kontraktów gazowych. Dzięki temu uda się ustalić nowe warunki współpracy, a te nakreślą nową cenę za gaz – rynkową, jak domniema ukraiński polityk. Jaceniuk zastrzegł, że w przypadku gdy Rosja nie uwzględni możliwej rewizji kontraktów gazowych, będzie zmuszony skierować pozew do trybunału arbitrażowego w Sztokholmie.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments