UE obawia się nacisków na Gruzję ze strony Rosji

Wiadomości

Nie ulega wątpliwości, że zarówno Gruzja, jak i Mołdawia są traktowane przez Rosję jako ważne terytorium wpływów. Podobne miejsce miało z Ukrainą, czego wynikiem jest dzisiejszy konflikt i niepokój w Europie. Unia Europejska obawia się, że podobnie może być z Gruzją, dlatego z dużo większym wyprzedzeniem przewodniczący Komisji Europejskiej – Jose Manuel Barroso – przypomniał Rosji, czego oczekuje się od władz rosyjskich – poszanowania prawa Gruzji do zawarcia umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Oczywiście nie jest to w sam Moskwie, która w dalszym ciągu nie podjęła działań, na rzecz destabilizacji w tamtejszych regionach. Część ekspertów jest świadoma, że duża ważniejsza jest sytuacja na Ukrainie, do której Kreml przykłada też rękę.

Barroso wspomniał także, że Unia Europejska jako jeden wspólny naród nie jest zainteresowana napięciami w relacjach z Rosją. Oczekuje się natomiast, że Moskwa będzie przestrzegać prawa międzynarodowego, ponieważ jest to w interesie nas wszystkich. Gruzja jest niezależnym krajem – podobnie jak Mołdawia czy Ukraina – dlatego może podpisać umowę z kim chce. Barroso wspomniał, że Rosja korzysta z tego prawa i nikt się tym decyzjom nie sprzeciwia. Dlaczego więc Kreml miałby to robić?

Żyjemy w czasach, gdzie konfrontacje w style dawnej zimnej wojny, czy strefy wpływów powinny być zduszane w zarodku. To nowożytna era, gdzie każde państwo ma prawo do samostanowienia. Należy więc szanować prawa suwerennych państw niepodległych. Do podpisania umowy stowarzyszeniowej Unii Europejskiej z Gruzją ma dojść 27 czerwca na marginesie szczytu UE w Brukseli. Gruziński rząd zapowiada, że nie powinno być żadnych komplikacji.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments