Na świecie wiele krajów dba o edukację przyszłych pokoleń. Dla jednych to klucz do sukcesu, a dla innych zwykły obowiązek. Nie oznacza to jednak, że poziom szkolnictwa nie powinien się zmieniać. Za każdym rokiem powinno być stosunkowo inaczej, lepiej i bardziej nowocześnie. Zmiany te rozumieją największe kraje w Europie i na świecie, czego przykładem jest chociażby Brazylia. Tamtejszy poziom szkolnictwa jest z roku na rok coraz lepszy. Przedmioty nauki stają się mieć większe znaczenie, a zaangażowanie społeczne w pochłanianie wiedzy jest coraz większe – i nie tyczy to się tylko dzieci. Poza tym prezydent Brazylii Dilma Rousseff poinformowała, że program edukacji zakłada, że do 2014 roku wszystkie brazylijskie dzieci, które ukończyły 6 lat będą umiał czytać i pisać.
Rousseff oświadczyła także, że do końca 2014 roku ludność pomiędzy 18 a 29 rokiem życia ukończy naukę w zakresie 12-letniej szkoły, co jest sporym osiągnięciem dla działań rządu, który wykłada coraz więcej pieniędzy na reformę szkolnictwa i dalszą edukację. Co więcej, tamtejszy Kongres przyjął ustawy by zwiększyć inwestycje na edukację. Pieniądze mają pochodzić z części dochodów z ropy naftowej. W ten oto sposób nakłady na edukacje zostaną zwiększone z obecnych 6 procent, do 10 procent do 2024 roku.
Nowe założenia rządu zobowiązują do stopniowego podnoszenia wydatków na edukację, co ma być respektowane w 27 regionach kraju (całości). W 2024 roku ma to osiągnąć zakładany cel podwyższenia podatków o 10 procent brazylijskiego PKB. Z pewnością jest to dobra wiadomość dla wszystkich tamtejszych dzieci i młodzieży. Zwiększone wydatki na edukację narodu z pewnością nie będą marnowane, a mądrze lokowane w przyszłość kolejnych pokoleń.
