Wiele wskazuje na to, że Stany Zjednoczone będą chciały wpłynąć na zmianę aktualnych przepisów dotyczących bezpieczeństwa na lotniskach, jakie obecnie panują w Europie. Zdaniem wielu amerykańskich polityków są one niedostateczne i stanowią niebezpieczeństwo w świecie realnych zagrożeń – nikt nie chce dopuścić do podobnych terrorystycznych z udziałów z samolotem w tle. Unia Europejska być może będzie musiała dokonać pewnych zmian związanych z bezpieczeństwem oraz zasadami panującymi na lotniskach. Dlaczego Stany Zjednoczone decydują się mówić o tym teraz? Prawdopodobnie chodzi o większe zagrożenie ze strony terrorystów Al-Kaidy, którzy z miesiąca na miesiąc doskonalą bomby w samobójczych zamachach na samoloty, na co Waszyngton ma twarde dowody.
Amerykańskie media podają, że administracja Baracka Obamy prowadzi już na ten temat rozmowy ze swoimi europejskimi partnerami. Z kontekstu rozmów wynika, że USA chcą wdrożyć dodatkowe środki bezpieczeństwa jak np. sprawdzane obuwia i sprzętów elektronicznych osób lecących do Stanów Zjednoczonych. Dodatkowo Waszyngton domaga się zainstalowania (w samolotach) dodatkowych urządzeń, które byłyby w stanie poradzić sobie z wykryciem nowoczesnych bomb.
Jak na razie rozmowy nie zostały potwierdzone oficjalnie, jednak administracja Obamy ma się tym zając w ciągu kilku najbliższych dni – prawdopodobnie poznamy też rezultat wstępnie prowadzonych negocjacji. Funkcjonariusze agent bezpieczeństwa narodowego USA są zdania, że terroryści ugrupowania Al-Kaidy jest na etapie budowy bomby, która byłaby niewykrywalna za pomocą obecnych urządzeń kontrolnych, co z punktu widzenia USA jest ogromnym zagrożeniem.