Francję czeka głęboki kryzys polityczny?

Sytuacja w francuskiej polityce nie jest zbyt ciekawa. Rośnie zażenowanie narodu odnośnie sprawowanej polityki przez tamtejszy rząd. W tym wszystkim najlepsze jest jednak to, że wiara w polityczny otrzęsiny została już dawno zniszczona. Francuzi po prostu przestali już ufać politykom, co z pewnością odbije się na kolejnej frekwencji. Francuskie media donoszą, że najsilniejsza partia opozycyjna UMP jest pogrążona w głębokim kryzysie. Głównym powodem kryzysu mogło okazać się oskarżenie wobec byłego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego. Nieuniknione więc, że Paryż będzie musiał zmagać się z kryzysem politycznym, który praktycznie czai się u wejścia.

Większość politologów jest zdania, że może nastąpić głęboki kryzys polityczny, a jednym z powodów jest zatrzymanie byłego prezydenta Francji w sprawie nadużyć władzy, kiedy piastował jeszcze to stanowisko. Zarzucono mu m.in. nadużywanie wpływów, tuszowanie złamania tajemnicy zawodowej oraz oskarża się do o korupcję. Niewątpliwie jest to ogromny cios, który pogrąża jego dotychczasową partię tuż przed kolejnymi wyborami.

W tym politycznym przedstawieniu dużą rolę mogą odegrać sami Francuzi. W jaki sposób? Bojkotując kolejne wybory. Eksperci biją na alarm, bo utrata zaufania obywateli tego kraju w dalszym ciągu postępuje. To może spowodować wyniesienie do władzy ekstremistów, co w konsekwencji wywoła wielkie protesty społeczne. Sprawowanie w ten sposób władzy, będzie nie tylko utrudnione, co raczej nie możliwe, a Francja pod rządami ugrupowań ultra prawicowców po prostu nie da sobie rady.