Już od prawie dwóch lat widać, że rząd powoli wycofuje się z programu „Rodzina na swoim”, mającym za zadanie pomagać osobom samotnie wychowującym dzieci, jak i młodym małżeństwom, zakupić swoje własne mieszkanie. Co prawda istnieją pewne reguły dopłat do rat kredytu, jednak po ich spełnieniu dopłata ta może wynosić 50% comiesięcznego zobowiązania. W przeciągu 8 lat Skarb Państwa może dopłacić więc nam nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych do zakupionego na kredyt lokalu. Gołym okiem jednak widać, że „Rodzina na swoim” wygasa.
Z miesiąca na miesiąc maleje liczba kredytów hipotecznych z dopłatami. Świadczy to o tym, że pomimo taniejących mieszkań coraz mniej ludzi zainteresowanych jest tego typu ofertą. Jest to spowodowane głównie zmianami w zasadach udzielania tego typu kredytów, wprowadzonych pod koniec sierpnia bieżącego roku. Polegały one na zmniejszeniu kwot maksymalnych za metr kwadratowy w niektórych przypadkach nawet o 43%! Średnia cena transakcyjna mieszkania zakupionego na kredyt z dopłatami w programie „Rodzina na swoim” w październiku wynosiła zaledwie 193,4 tys złotych. Dla porównania kwota ta jeszcze we wrześniu br. wynosiła 207 tys. złotych. Banki informują także o tym, że udzielono aż o 2 000 mniej tego typu kredytów niż przed miesiącem, co świadczy o zmniejszającym się zainteresowaniu programem.
Dlaczego Polacy niechętnie korzystają z „Rodziny na swoim„? Sporo z nas po prostu nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Banki w związku z kryzysem dość mocno zaostrzyły warunki kredytowe, zamykając wielu osób drogę do własnego M. Cóż, niestety wnioski o dopłaty można składać jedynie do 31 grudnia 2011 roku. Po tej dacie, nie będą już przyjmowane kolejne wnioski, więc może warto się pośpieszyć, i jeszcze w tym bądź kolejnym miesiącu skorzystać z okazji 50% dopłat do raty kredytu? W końcu nie wiadomo, kiedy znów będzie kolejna tego typu okazja.
