W krajach zachodnich panuje tendencja do zadłużania się, aniżeli oszczędzania. Ludzie coraz częściej stawiają tam na szybkie zakupy. Nie myślą o konsekwencjach i żyją z dnia na dzień. Z reguły takie zachowanie udziela się także nam, ale pod względem finansowym jesteśmy nadal bardziej ostrożni niż zachodni sąsiedzi. Z czego to wynika? Powodów może być naprawdę tysiąc, ale najważniejszym wydaje się być opanowanie w konkretnej sytuacji – zdajemy sobie sprawę z własnych ograniczeń i staramy się ich nie przekraczać. Dlatego też coraz częściej wolimy na coś oszczędzać niż się zadłużać. Jeżeli więc już mamy jakiekolwiek kłopoty finansowe, to zaradzamy im oszczędzając i ograniczając swoje wydatki. Z najnowszego raportu Zespołu Badań Społecznych TNS Polska wynika, że tylko 19 procent Polaków się zadłuża – zaciąga kolejne długi.
Jeszcze kilka lat temu najpopularniejszym sposobem radzenia sobie z problemami finansowymi było ograniczanie wydatków. Teraz jest to oszczędzanie – choć oba mogą ze sobą współgrać. TNS Polska zauważa jednak, że jest to całkiem inna postawa niż kilkanaście lat temu. Jeżeli ktoś z nas miał małe kłopoty finansowe to zwracał się z prośbą do rodziny lub najbliższych znajomych. Nie korzystaliśmy więc tak z usług bankowych. Podobnie jest i dziś. Ponad 81 procent Polaków zadeklarowało, że ma w banku żadnego zadłużenia. Tylko 19 procent z nas się zadłużą na mniejszą lub większą skalę. Ciężko powiedzieć z czego to wynika.
W obecnych czasach nie chcemy się zadłużać, ponieważ nie wiemy co może przynieść przyszłość. Pod tym względem jesteśmy więc roztropnym narodem, który wie jak dbać o przyszłość. Dlatego jeżeli wiemy, że zabraknie nam pieniędzy do kolejnego miesiąca, to zaczynam oszczędzać od zaraz, dokładniej niż zwykle planując każdy wydatek – tak by jednak wystarczyło pieniędzy do kolejnej wypłaty. To dobra cecha, o która powinniśmy dbać, choć w zasadzie większość jest do tego zmuszona i to jest najbardziej bolesne.
