To, że strefa euro, a z nią również cała Unia Europejska, znajduje się w głębokim kryzysie, nikomu nie trzeba tłumaczyć. Niemcy i Francja, dwie potęgi Eurolandu, robią, co mogą, aby uratować wspólnotową walutę i po prostu przetrwać kryzys. W chwili obecnej pojawił się nowatorski pomysł tego, aby Wschodnia Europa dołożyła się do pomocy finansowej zadłużonym krajom Europy Zachodniej.
Beneficjent stanie się płatnikiem?
Dotychczas takie kraje Europy Wschodniej, jak Czesi i Polska raczej korzystali ze zmasowanej zachodniej pomocy. Byli beneficjentami wielu Programów Operacyjnych, w ramach których otrzymywali niebagatelne wsparcie finansowe na realizację projektów w kraju. Dziś są oni proszeni o dokonanie wpłaty do nadzwyczajnego funduszu pomocy zadłużonym krajom Europy Zachodniej. Jest to jedno z najdziwniejszych zjawisk, z jakim dotychczas mieliśmy do czynienia na polu europejskiego kryzysu zadłużeniowego.
Niesprawiedliwość Unii Europejskiej
Przedstawiciele krajów Europy Wschodniej, z wyłączeniem Polski, nie chcą ratować krajów Europy Zachodniej zmagających się z kryzysem, ani składać na ich rzecz ofiary finansowej, ponieważ kraje te nadal są o wiele bardziej zamożne, niż Czesi czy Słowacy i to pomimo niebotycznego długu publicznego.
Na niedawnym szczycie Unii Europejskiej ustalono kolejny plan ratowania strefy euro, ale przeciwko niemu opowiadają się takie kraje jak:
- Czechy,
- Słowacja,
- Litwa.
Plan uzgodniony przez Unię Europejską zakłada, że wszystkie kraje członkowskie dostarczą łącznie 200 mld euro w formie pożyczek dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego, aby ratować zadłużone państwa Eurolandu.