Sezon dla narciarzy co prawda jeszcze się w pełni nie rozpoczął w Polsce, ponieważ kapryśna zima każe długo na siebie czekać, niemniej jednak możemy się spodziewać, że w czasie świąt, Nowego Roku i w ferie na polskie stoki wyjedzie jeszcze większa liczba narciarzy i snowboardzistów niż rok temu.
Przybywa miłośników sportów zimowych
Szacuje się, że na nartach lub desce snowboardowej jeździ w Polsce ponad 3 miliony osób. Z roku na rok ich liczba się powiększa, co w naturalny sposób powoduje tłok na stokach. W takich warunkach naprawdę nie trudno o kolizję, czy nawet groźny wypadek. W sezonie zimowym 2009/2010 TOPR zwiózł z tras ponad 1700 poszkodowanych, kontuzjowanych sportowców. W ubiegłym roku sytuacja nieco się poprawiła, ale nie na tyle, aby statystyki wskazywały na poprawę bezpieczeństwa na trasach zjazdowych w górach.
Powody wypadków
Tak naprawdę, przyczyn, dla których dochodzi do wypadków narciarzy i snowboardzistów, jest wiele. Wśród nich wymienia się:
- Brawurę narciarzy,
- Tłok na stokach,
- Niedostosowanie prędkości zjazdowej do warunków na trasie,
- Brak kasku i dobrego sprzętu narciarskiego,
- Przecenianie własnych umiejętności i kondycji.
Ubezpieczenie konieczne
Jeśli chcemy beztrosko wypoczywać w górach na nartach czy snowboardzie, jeszcze przed wyjazdem powinniśmy pomyśleć o wykupieniu dobrej polisy ubezpieczeniowej. Pamiętajmy, że koszty akcji ratunkowych w górach, zwłaszcza tych, w których udział bierze helikopter, pokrywamy z własnej kieszeni. W skrajnych przypadkach, za granicą, mogą one wynieść nawet 50 tys. zł. Wykupując polisę ubezpieczenia dla narciarzy, to ubezpieczyciel pokryje takie wydatki, a także koszty hospitalizacji za granicą, czy też transportu do kraju.
