Ameryka odbija się od dna

Wiadomości

Wygląda na to, że Stany Zjednoczone – w przeciwieństwie od Europy – żwawo wychodzą z kryzysu. Według ostatnio ogłoszonych danych bezrobocie w przysłowiowej Ameryce spadło do najniższego poziomu od 2009 roku.

W samym grudniu 2011 roku amerykańska gospodarka stworzyła aż 200 000 miejsc pracy. Dzięki temu udało się zmniejszyć stopę bezrobocia względem listopada 2011 roku o 0,2%, osiągając poziom 8,5%. Są to jednak dane dotyczące jedynie sektora prywatnego. W sektorze publicznym zwolniono 12 000 urzędników – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami rządu o oszczędnościach. Inwestorzy przyjmują to jednak z entuzjazmem jako znak, że w Stanach Zjednoczonych nareszcie dzieje się coś pozytywnego – zatrudnia się coraz więcej bezrobotnych i ogranicza zbędną biurokrację. Warto podkreślić, że grudzień ubiegłego roku był szóstym miesiącem z rzędu, w którym zwiększono zatrudnienie w USA o ponad 100 000 miejsc pracy. Razem z malejącym bezrobociem wzrasta wskaźnik sprzedaży towarów, a także zaufania konsumentów. Co prawda bez pracy pozostaje jeszcze 8 mln Amerykanów i Obama nie ukrywa, że ma jeszcze wiele do zrobienia, ale po powyższych danych inwestorzy i tak już wierzą dużo bardziej w to, że Ameryka podniesie się nareszcie z kryzysu, niż w to że Unia Europejska przetrwa.

Kluczowe będą doniesienia z lokalnej gospodarki już w pierwszym kwartale 2012 roku. Jeśli obecny trend się utrzyma, to nie wykluczone że inwestorzy zmienią kierunek lokowania kapitału z Azji na Amerykę Północną. Specjaliści radzą jednak uważać na np. pochopny zakup akcji amerykańskich spółek. Bardzo możliwe, że jest to swoista „wigilia drugiej fali kryzysu”.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments