Nowa reforma miała by dotyczyć sektora finansowego, a dokładniej mówiąc sektora bankowego, który niewątpliwie uległ by małemu zniekształceniu. Tamtejszy rząd postanowił podwyższyć podatki dla praktycznie wszystkich instytucji finansowych, jak i dla znajdujących się tam banków. Do wspólnej decyzji doszło w ramach spotkania przyszłego premiera Słowacji – Roberta Fico – oraz szefa lewicowskiej partii.
Według przyszłego rządu jest to oznaka tego co czeka nasz kraj w przyszłości, mając do wyboru wyższy podatek VAT lub wyższy podatek bankowy i finansowy. Obecny podatek VAT utrzymuje już się od jakiegoś czasu na poziomie 20 procent. Po wspólnych rozmowach przyszły premier wygłosił przemówienie w którym oświadczył że był to jedyna rozsądna alternatywa, gdyż bez nie trzeba by było podwyższyć VAT nawet do 25 procent. Nie zmienia to jednak faktu, że z całą pewnością banki przerzucą „nową reformę” na obecnych i przyszłych klientów. W praktyce może to oznaczać cięższe i droższe zaciągnięcie kredytu czy bardziej uszczuplone konta oszczędnościowe oraz zdecydowanie mniejszy procent na lokatach terminowych.
Obecny podatek finansowy jest jednym z największych w Europie – aktualnie wynosi 0,4 procent – i wszystko wskazuje na to że będzie jeszcze wyższy – z pewnych źródeł można dojść do wniosku że będzie wahać się na poziomie 0,6 – 0,7 procent. Instytucje finansowe prowadzone na Słowacji mogły już się nie jako przygotować do zwiększenia podatku, gdyż partia nowego premiera – która wygrała aktualne wybory – zapowiadała że z całą pewnością wprowadzi nowy podatek bankowy, zaraz po mianowaniu nowego rządu i jego ministrów. Eksperci są jednak zgodni że tego rodzaju zabiegi z pewnością nie pomogą na długo utrzymać powoli staczającej się gospodarki i w niewielkim stopniu deficytu budżetowego, który w tym roku będzie na poziomie 3 procent. W Polsce o tego rodzaju podatku (większym) mówi się już od kilku lat, jednak większość pomysłów zawsze nie znajduje większości poselskiej, mimo iż robi szumną atmosferę w czasach wyborów politycznych.
