Poniedziałkowa sesja na Wall Street była z pewnością bardzo ciekawym początkiem tygodnia. Podczas gdy w dół szły papiery Google i Apple, inne spółki notowały raczej wzrosty.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- S&P500 – spadek o 0,05%
- Dow Jones Industrial – wzrost o 0,56%
- Nasdaq Composite – spadek o 0,76%
Zdaniem specjalistów nie ma się co dziwić, że inwestorzy lokujące w akcje Google i Apple masowo je wczoraj sprzedawali. W końcu pierwsza z nich ostatnimi czasy zanotowała niezły zysk na początku roku, a druga od stycznia podrożała o 43% – i to pomimo tego, że jej udziały tanieją piątą sesję z rzędu. Dzisiejszy dzień będzie jednak kluczowy dla inwestorów na praktycznie całym świecie. Wyniki kwartalne mają bowiem ogłosić takie koncerny, jak Coca-Cola, IBM czy Intel. W czwartek przyjdzie czas na Bank of America, General Electric, eBay, Nokia, McDonald’s czy Microsoft. Jest więc na co czekać, ponieważ wyniki tych spółek zdecydują o „być, albo nie być” światowych inwestorów.
Większość inwestorów na nowojorskim parkiecie liczy na to, że wyniki kwartalne choć części spółek będą co najmniej zadowalające. Najbliższe godziny pokażą, czy wyniki finansowe największych firm na świecie będą łaskawe dla giełdy przy Wall Street, która dosłownie trzęsie światowymi rynkami kapitałowymi.
Moment niezly aby wejsc na inwestycji o charakterze dlugofalowym…
jakoś do mnie nie trafia to, że jest lepiej i można zarobić. giełda jest na tyle niepewna, że nie warto ryzykować.wolę pewniejsze opcje.lokaty w getinie i spokój a kasy przybywa.
Można chochlą się zakrztusić a łyżeczką najeść. Trzeba szczególnie w kryzysie ostrożnie inwestować.