Z pewnością wielu z Państwa zauważa, że z miesiąca na miesiąc zostaje nam coraz mniej w portfelu. Wszystko przez drożejącą żywność, która niszczy finansowo wiele milionów Polaków.
Podczas gdy przeciętny Kowalski w 2011r. wydawał 24,0% swoich dochodów na produkty spożywcze, to obecnie wskaźnik ten wynosi 24,2%. Majowa podwyżka stóp procentowych ustanowiona przez Radę Polityki Pieniężnej wcale nie zahamowała szalejącej inflacji. Dodatkowo swoistym ciosem dla nas jest słaba złotówka. W końcu wiele warzyw, owoców czy wszelkiego rodzaju mięs sprowadzamy z zagranicy – płacąc głównie w euro lub dolarach amerykańskich.
„Obecnie praktycznie każdy Polak patrzy na to, ile wydaje w spożywczaku. Jedna wizyta w sklepie i nie ma kilkadziesiąt złotych w portfelu. Problem w tym, że nie stać nas na tak drogie życie przy tak niskich zarobkach.” – komentują specjaliści.
Dane mówią same za siebie – w ciągu ostatniego roku mięso zdrożało średnio o 11%, a ryby o 12%. Co prawda wiele osób mówi, że przecież można jeść więcej warzyw i owoców. Problem w tym, że nieurodzaj sprawia, iż ceny np. ziemniaków także szybują w górę – nie mówiąc o truskawkach czy jabłkach. Nic więc dziwnego, że rok do roku maleje dynamika sprzedaży – i to o 1%. Jeśli inflacja będzie stale na tak wysokim poziomie, jak obecnie, a dodatkowo nasze pensje nie zaczną wreszcie dynamicznie rosnąć, to nie ma co liczyć na to, że sytuacja się poprawi. Po prostu będziemy jest coraz tańsze i gorsze jakościowo produkty, a także mniej – taka jest smutna prawda.
bardzo przykre to co się czyta. niestety w takim kraju żyjemy a rządzących nic to nie interesuje. ja teraz w ramach oszczędności jestem na etapie poszukiwania dobrego konta internetowego,który bank ma fajną ofertę?
Analizować to ja ich wszytskich nie analizowałam, bo od dłuższego czasu mam kontow w getinie, jestem z niego zadowolona i nie mam potrzeby niczego zmieniać.