W Chinach obserwujemy dość dziwną sytuację, gdyż zyski dużych przedsiębiorstw wzrosły dużo bardziej niż wcześniej zakładano czy oczekiwano – zyski rosną nawet wbrew ogólnej tendencji schładzania gospodarki. Eksperci alarmują jednak, że maleje rentowność mały i średnich firm, co z pewnością oznacza obciążenie z powodu gorszej koniunktury – stratę ponoszą więc właściciele drobnego biznesu. Obecne wypracowane zyski – od okresu stycznia do lipca tego tego – wyniosły blisko 818,7 mld juanów co w przeliczeniu na złotówki wynosi gdzieś 425,9 mld zł.
W porównaniu z ubiegłorocznym wynikiem jest się czym chwalić, gdyż zyski wzrosły średnio o 15,5 procent – zauważa Urząd Statyczny w Chinach. Ten sam okres nie był szczodry dla wszystkich przedsiębiorstw, gdyż wpływy zmniejszyły się ogólnie o 2,7 procent czyli do 2 bln 678 mld juanów. Wnikliwa analiza danych prowadzi do wniosku, że ciężar spowalniającej gospodarki Chin spada na mniejsze i średnie przedsiębiorstwa. Warto przyznać, że charakterystyczną cechą azjatyckiej gospodarki jest duże uzależnienie pionowej struktury produkcji. Dzieje się tak ponieważ każdy z większych i znaczących producentów ma sporą liczbę podwykonawców, na które zrzuca wszystkie straty wynikłe z danej działalności prowadzonego biznesu.
Eksperci zauważają, że sytuacja ta jest nad wyraz podobna do gospodarki japońskiej, gdzie największe obciążenie wynikające ze stagnacji ekonomicznej ponosi mały i wyjątkowo drobny biznes, który zazwyczaj nie ma już na kogo zrzucić poniesionych strat, które są wynikiem najczęściej przez zmniejszenie produkcji lub wzrostem jej kosztów. Nie ulega więc wątpliwości, że największe zyski zawsze notowali i notować będą monopoliści w postaci producentów lub dostawców energii elektrycznej, którzy od stycznia zarobili blisko 30 procent więcej niż rok temu.
