W piątek popołudniu Internet obiegła zdecydowanie elektryzująca informacja, bowiem mBank oficjalnie zakomunikował swoim klientom na firmowym blogu (i nie tylko), że wprowadzi w najbliższym czasie płatności NFC.
Dla nieznających tematu warto wspomnieć, że NFC to nic innego, jak możliwość płatności zbliżeniowej telefonem komórkowym wyposażonym w specjalny moduł (coś a’la bluetooth). Co ciekawe – mBank ma wprowadzić w naszym kraju płatności NFC w kooperacji z siecią Orange, dlatego bardzo możliwe, że będziemy mieli do czynienia z np. specjalnymi kartami SIM, które pozwolą na korzystanie z płacenia telefonem nawet osobom, które nie mają nowoczesnych smartfonów.
„Na dniach pojawią się pełne szczegóły na temat naszej współpracy z Orange. Jak na razie możemy powiedzieć jedynie tylko tyle, że płatności NFC będą działały w mBanku do końca tego roku„ – mówią bankierzy.
Ciekawostką jest to, że mBank chce wprowadzić płatności NFC jako pierwszy bank w europie i jeden z nielicznych banków na świecie.
„Niewątpliwie mamy tu do czynienia ze swoistym przełomem technologicznym. Jeśli mBankowi i Orange uda się np. wmontować specjalny moduł płatności zbliżeniowych w kartę SIM, to dzięki temu telefonem będą mogli płacić nawet ci, którzy na co dzień używają starej Nokii. Zbędne staną się karty płatnicze z funkcją zbliżeniową, ponieważ za poranną gazetę czy kawę zapłacimy przykładając nasz telefon do specjalnego czytnika PayPass lub PayWave„ – mówią specjaliści.
Na bieżąco będziemy Państwa informować o postępach nad płatnościami NFC w mBanku. Miejmy nadzieję, że uda się je wprowadzić rzeczywiście jeszcze w tym roku – w ramach „starego” mBanku. Byłaby to bowiem rewolucja nie tylko na skalę krajową, ale wręcz globalną.